Ślub i sesja ślubna w Paryżu

Ślub i sesja ślubna w Paryżu

Czasem fotografując śluby zdarza mi się wyruszyć poza nasz kraj. Tak było i tym razem gdy celem mojej podróży stał się ślub i sesja ślubna w Paryżu.  Po więcej zapraszam poniżej:

Anna i Hugues mieszkają i pracują w Amsterdamie. Anna mając korzenie w Rosji i w Ukrainie spory kawałek życia spędziła w Wielkiej Brytanii. Hugues mimo że jest rodowitym Francuzem, kawał życia spędził w Polinezji Francuskiej dosłownie po drugiej stronie Ziemi.  Nie dziwi więc fakt że goście na ten ślub przybyli z bardzo wielu stron i była to mieszanka ogromnie ciekawa ale o tym za chwilę.

Paryż przywitał mnie tym razem inaczej niż zwykle. Był słoneczny, ciepły, wręcz gorący jak na październik. Temperatury każdego dnia dochodziły do 20 stopni Celsjusza. Z Anną umówiony byłem w Szkole Wojskowej umiejscowionej pod samą Wieżą Eiffla. Niegdysiejsza szkoła wojskowa jest teraz kuźnią francuskich dyplomatów. Jak powiedziała Anna jest to miejsce gdzie francuskie elity uczą się jak prowadzić dyplomację nie dopuszczając do wojny. Ciekawa lokalizacja biorąc pod uwagę to że pośród gości było zarówno kilkunastu Ukraińców jak i kilkunastu Rosjan. Atmosfera była bardzo przyjacielska, towarzystwo wydawało się być daleko od polityki.

Przygotowania w Ecole Militare

Z przygotowanym plikiem potrzebnych do wejścia dokumentów zmierzałem do pierwszej z kilku wartowni. Już miałem wchodzić gdy kątem oka zobaczyłem wysiadającą z taksówki kobietę z taką ilością rzeczy że z pewnością nie dałaby rady pójść z nimi gdziekolwiek. Toż to moja Pani Młoda pomyślałem i bez zastanowienia ruszyłem na pomoc. Ledwo zdołaliśmy zabrać wszystko co miała więc nie posiadam niestety zdjęć z tego momentu. Spotkanie pomogło i mi bo przeszliśmy sprawnie przez jedną zamiast trzech kontroli.

Sala, w której miały odbyć się przygotowania Pani Młodej była wysoka, z ogromnymi oknami, obrazami w złotych ramach, stołem na środku i…flagami Francji i Unii Europejskiej. Czekała już na nas wizażystka i fryzierka Alesia. Przygotowania trwały, pózniej przyjechała mama i  świadkowe. Gdy wszyscy byli już gotowi jedna ze świadkowych powiedziała że mogę już zakładać marynarkę i kierować się do kościoła. Nie mam marynarki – odpowiedziałem i oto w jednej chwili uruchomiłem machinę załatwiania mi jej. Po 15 minutach miałem już marynarkę w odpowiednim kolorze i rozmiarze. Jak się później okazało na ceremonię ślubną we Francji zawsze trzeba mieć marynarkę. Pod spodem może być nawet zwykła koszulka ale marynarka być musi.

Ceremonia ślubna w Paryżu

Gdy przyszedłem pod kościół, który był zaledwie dwie minuty piechotą od miejsca przygotowań Anny, Hugues  już był. Wyglądał na mocno przejętego całą sytuacją. Wszedł do kościoła i tam czekał na Annę. Ksiądz powitał Panią Młodą i prowadzona przez tatę weszła do kościoła. Młodzi byli bardzo wzruszeni.

Liturgia była długa, uroczysta. Podniosłego efektu dopełniał chór. Ponad nawą kościoła rozpięty był balkon. Udało mi się znaleźć do niego drogę jeszcze przed ceremonią dzięki czemu zrobiłem też zdjęcia z góry.  Wyjście z ceremonii odbyło się przez boczne drzwi. Po opuszczeniu kościoła zabrałem gości na zdjęcie grupowe z  budynkiem szkoły w tle.

Sesja ślubna w Paryżu

Potem młodzi przyjęli życzenia od gości a następnie uciekliśmy na kilkunastominutową sesję poślubną. Pogoda nadal była cudowna, światło miękkie a klasyczna architektura szkoły i wystająca ponad nią Wieża Eiffla robiły doskonałe tło. Niestety wyjście z terenu Ecole Militare wiązało się z przechodzeniem przez szereg punktów kontrolnych, powrót tak samo – także z braku czasu musieliśmy zostać na miejscu. Zagraniczna sesja ślubna daje ogrom możliwości fotografowi. W obrębie szkoły wojskowej w zaledwie 15 minut udało nam się zrobić dużo udanych zdjęć. Sesja ślubna w Paryżu nie może obyć się bez Wieży Eiffla w tle. Na szczęście wystarczyło odsunąć się tylko trochę od budynku szkoły bo naszym oczom ukazała się więżą.

Wesele w Paryżu

Po sesji skierowaliśmy się do budynku gdzie przewidziana była weselna kolacja. Parę młodą powitali rodzice w tradycji wschodniej, znanej też u nas czyli zdobionym chlebem. Różnica była jednak istotna  gdyż chleba tego nie rwano a trzeba było ugryźć go bez używania rąk. Goście ruszyli na  kolację. Po niej  były przemowy i prezentacja zdjęć. Były konkursy dla pary młodej i dla gości. Część oficjalną zamknął uroczysty wjazd stołu słodkiego.  Gdy słodkości zniknęły, rozpoczęła się impreza taneczna.

Podsumowując, najlepsi fotografowie ślubni w Polsce jak i w innych krajach zwykle mają w swoim portfolio sesję ślubną w Paryżu. Jest coś magicznego w tym mieście. W centrum szybko i sprawnie dostaniemy się wszędzie metrem, architektura jest spójna. Tylko pogoda potrafi utrudnić zdjęcia ale tym razem udało się wspaniale. Dobrze jest czasem oderwać się od tego co fotograf ślubny zna, wyjść poza schematy. No i od tej pory do Francji zawsze zabieram marynarkę 😉

Jeśli marzy Ci się sesja ślubna w Paryżu to zapraszam do mojego wpisu o organizowaniu zagranicznej sesji ślubnej: KLIK