24 lutego 2013 / Prywatne
Na wyspie silnych wiatrów
W listopadzie byliśmy z Sylwią na Fuerteventurze. Wyspa pozwoliła doskonale naładować nadwyrężone sezonem ślubnych zdjęć akumulatory. Temperatura przez cały tydzień przekraczała 20 stopni mimo, że był to listopad! Zapraszam na małą fotorelację:
Muzeum ukazujące stare metody otrzymywania soli z oceanu.
Jeden z dwóch szkieletów wielorybów jakie widzieliśmy na wyspie. Ten umiejscowiony jest przy samym muzeum soli i widać go dobrze jadąc samochodem z Caleta de Fuste na południe.
Na Fuerteventurze znaleźć można kilka cichych i spokojnych, małych osad rybackich gdzie czas jakby zdawał się nie płynąć. Jednym z takich miejsc jest Pozo Negro.
Krajobraz często przypomina Bliski Wschód.
Środek wyspy tworzą góry z najwyższym szczytem sięgającym 812 metrów npm.
Wprawne oko wypatrzy dwie kozy 😉
Takie oto monumenty oddzielają od siebie 6 regionów wyspy.
Kruk jest obok orłosępa jedynym dużym ptakiem zamieszkującym centrum wyspy.
Betancuria, stara stolica wyspy.
Faro de Punta Jandia – południowy koniec wyspy.
Kamienne serca
Malownicze klify w okolicy Punta Jandia
Droga wiodąca w kierunku dzikiej plaży Cofete.
Cofete to miejsce magiczne. Jest tu naprawdę odludnie, słychać tylko szum potężnych fal wprawianych w ruch przez bardzo silne wiatry.
Fale są na prawdę duże 😉
Na pierwszy rzut oka Fuerteventura wydaje się być wyspą bardzo monotonną. Nic bardziej mylnego, ilość kolorów, krajobrazów jest przeogromna.
Są miejsca, które doskonale przypominają o wulkanicznym pochodzeniu Kanarów.
Pręgowce są prócz…gołębi najczęściej spotykanymi zwierzętami.
Północny wschód wyspy przykryty jest piachem niesionym aż z Afryki. Piaszczyste wydmy są pod ochroną, ale można po nich wędrować.
Corralejo – północny kraniec Fuerteventury. Widać stąd małą wyspę Lobos ( powyżej ) i znacznie większą od niej Lanzarote ( poniżej ).
Wiatraki są tu jednymi z najbardziej charakterystycznych elementów zabudowy.
El Cotillo
Typowe wozidło surferów 😉
Równie typowe wozidło turystów. Wypożyczenie samochodu nie jest drogie i jest to zdecydowanie najlepsza opcja na zwiedzenie całej wyspy. Dodatkowym atutem jest niewątpliwie benzyna po 1 euro za litr.
Ostatnie przebłyski kończącego się dnia w El Cotillo.
Wraz z końcem dnia, kończy się również fotorelacja. Na objazd wyspy samochodem należy poświęcić minimum dwa dni, ale im więcej czasu się ma tym lepiej. Drogi są w bardzo dobrym stanie, jest nawet kawałek autostrady.
Ominąłem tu zdjęcia z miejsc typowo „plażowych” w tym z potężnych plaż półwyspu Jandia.
Fuerteventura to zdecydowanie miejsce godne odwiedzenia!
W obecnej sytuacji takie widoki będą musiały na mnie poczekać. Ale na pewno muszę się tam kiedyś wybrać bo fotografie przepiękne 🙂
Piękne widoki, a końcówka z zachodem słońca powala.
Ostatnie zdjęcia wyglądają jak malowane, piękne, ciepłe barwy, moje ulubione zdjęcie kiedy piasek odbija zachodzące słońce- natychmiast obudziło dawne wspomnienia. Dzięki!
świetne zdjęcia, chyba się tam kiedyś wybiorę z rodzinką 🙂